Wycieczka w Bieszczady - DZIEŃ 2

WYCIECZKA W BIESZCZADY

Relacji z wycieczki ciąg dalszy...

       Poranek powitał nas mroźną, ale słoneczną aurą, idealną do spacerów po górach. Tuż po wyśmienitym śniadaniu wsiedliśmy do autokaru, przywitaliśmy się z naszym przewodnikiem i ruszyliśmy do Baligrodu, gdzie odwiedziliśmy Cmentarz żołnierzy polskich i radzieckich poległych w latach 1939 - 1947. 

      Podczas podróży autokarem usłyszeliśmy wiele ciekawych historii i anegdot związanych z Bieszczadami oraz osobami związanymi z tym miejscem takimi jak: Aleksander Fredro, Jacek Fredro, Xawery Krasicki, Zofia Rogoszówna. Przewodnik przybliżył nam tragiczne losy miejscowej ludności z czasów II wojny światowej, kiedy to znacznie zmniejszyła się liczba populacji ze względu na wysiedlenia miejscowych mieszkańców podczas akcji "Wisła", wiele wsi zostało całkowicie zniszczonych, a jedynym dowodem ich istnienia są zdziczałe drzewka owocowe, pamięć ludzi i stare mapy regionu. 

            Niesamowite pejzaże podziwialiśmy podczas podejścia do "Chatki Puchatka", schronu dla turystów BdPN, znajdującej się na szczycie Połoniny Wetlińskiej na wysokości 1232 m n.p.m. Trasa była wymagająca - strome podejścia, śliskie gliniane podłoże, ale wszelkie niedogodności wynagradzały nam piękne widoki. 

       Kolejnym etapem dzisiejszego dnia była "Pokazowa Zagroda Żubrów" w Mucznem. Uczniowie podziwiali dorosłe i młode okazy tego potężnego zwierzęcia. Część osobników została wypuszczona, aby zmieszała się z innymi przedstawicielami tego gatunku przebywającymi na wolności. 

       W drodze powrotnej do hotelu zwiedziliśmy starą drewnianą Cerkiew Greckokatolicką pod wezwaniem św. Michała Archanioła w Smolniku nad Sanem wpisaną na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO wraz z innymi drewnianymi cerkwiami w Polsce i na Ukrainie. Jet ona jedynym budynkiem ocalałym w tej miejscowości po akcji wysiedlenia ludności.

           Dzień 2 zakończyliśmy kolacją oraz spotkaniem integracyjnym przy torze do gry w kręgle. Gra ta zdobyła wielu entuzjastów podobnie jak pyszna pizza serwowana przez obsługę hotelu. Wspólnie spędzone chwile pozwoliły nam „naładować akumulatory” na kolejne atrakcje. Ale o tym dopiero jutro, cierpliwości...